
Piękny i pracowity dzień na Wigrach – Pokamedulski Klasztor w Wigrach. Dziś głównie w terenie szukaliśmy przyrodniczych inspiracji – ziół, jesiennych owoców, porostów. Znaleźliśmy też dziwne zwierze na płocie, niby kot, a jednak nie do końca się zgadza… Znaleźliśmy owoce głogu, róży, rokitnika, wszystko w bliskim sąsiedztwie Klasztoru. Po obiedzie, mimo później jesieni prace w przyklasztornym ogrodzie ziołowym – wypieliliśmy ścieżkę, grządki i posadziliśmy jeszcze mnóstwo ziół – miętę, lebiodkę, tymianek i lubczyk. Dodatkowa zabawa to rozpoznawanie tych gatunków, które zastaliśmy na grządkach, a które wykorzystywane są w kamedulskiej kuchni na co dzień. Rozpoznaliśmy – koperek, ogórecznik, tymianek, melisę, miętę, żywokost, topinambur, szczawik zajęczy, chrzan, lubczyk, szczypiorek. jednym słowem różnorodność, jak za czasów kamedułów. W malinowym chruśniaku wciąż dojrzewają maliny. Pożegnało nas pięknie zachodzące nad jeziorem słońce, może jutro też będzie tak ciepły słoneczny dzień, z tą nadzieją dziś kończymy!